Aleksander Małachowski vel @hashtagalek, to nietuzinkowa postać w świecie fotografii. Znany jest z tworzenia wyjątkowych zdjęć za pomocą telefonu komórkowego. Udowadnia tym samym, iż graficzne uwiecznienie chwili zależy głównie od poczucia estetyki fotografa. Jego profil na Instagramie śledzi już ponad 24 tys. osób. 26 lutego poprowadził warsztaty z fotografii mobilnej, w ramach nowego cyklu spotkań poświęconych właśnie tej tematyce – Fotowtorek, które w raz z kawiarnią #tag organizujemy dla wszystkich miłośników fotografii. Poprosiliśmy go również, aby udzielił kilku rad i wskazówek wszystkim tym, którzy chcieliby tworzyć wyjątkowe fotografie bez konieczności inwestowania w drogi, profesjonalny sprzęt.
Fotografia mobilna to pojęcie funkcjonujące już od jakiegoś czasu. Pozwala ona każdemu spróbować swoich sił w świecie uwieczniania obrazów. Czy za pomocą zwykłego telefonu komórkowego da się jednak zrobić profesjonalne, dobre zdjęcia?
Aleksander Małachowski: Tak, jak najbardziej da się zrobić profesjonalne, pełnoprawne ujęcie. Wystarczy trzymać się paru podstawowych zasad i wytycznych, a także ograniczyć wykorzystanie efektów lub innych zabiegów w postprodukcji. Jeszcze kilka lat temu nie wyobrażaliśmy sobie nie wziąć aparatu cyfrowego na wakacje, nie wspominając o wysłaniu na konkurs fotografii zrobionej za pomocą telefonu. Jednak wraz z bardzo szybkim rozwojem technologicznym, który odzwierciedla się m.in. w fotografii mobilnej, zmieniło się nasze nastawienie.
Rynek jest pełny akcesoriów do telefonów komórkowych, które pozwalają robić jeszcze lepsze fotografie. Czy są one rzeczywiście skuteczne? Z jakich akcesoriów korzystasz w codziennej pracy?
A.M.: Tak jak w każdej dziedzinie życia, wszystko zależy od jakości produktu. Zawsze polecam sprawdzenie parametrów, jakości, czy opinii na temat doczepianych, dodatkowych obiektywów, dedykowanych naszym smartfonom. Jest na rynku parę firm, które robią to naprawdę dobrze, tworząc szkła zachowujące oryginalną jakość naszego aparatu. Przynoszącym wiele korzyści, lecz nieobowiązkowym dodatkiem, jest także statyw. Dzięki niemu możemy poeksperymentować ze zdjęciami nocnymi (mając szczególnie na względzie profesjonalny tryb aparatu) czy też nagrać ciekawy timelapse.
W każdej dziedzinie doświadczenie jest kluczowym elementem, prowadzącym do sukcesu. Czy w przypadku fotografii są jakieś triki, które pozwolą mniej doświadczonemu fotografowi zrobić ciekawe, nietuzinkowe zdjęcie?
A.M.: Zwracanie uwagi na detale jest najważniejsze. Pomocna jest także zabawa perspektywą (np. obrócenie zdjęcia o 90 stopni), trzymanie prostej linii horyzontu, używanie pomocniczej linii siatki w aparacie, zaglądanie z telefonem do kałuż i innych powierzchni odbijających oraz zwracanie uwagi na jakość zdjęcia podczas jego edycji. Jest bardzo dużo trików oraz niestandardowych rozwiązań, ale myślę, że kluczowym jest dbanie o szczegóły. Na resztę przyjdzie czas.
Obecnie mamy do dyspozycji szereg aplikacji, które pozwalają edytować zrobione zdjęcia. Czy masz swoją ulubioną, którą poleciłbyś fotografom-amatorom, uwieczniającym np. swój urlop, czy hobby?
A.M.: Jeśli mówimy o aplikacji, która szybko poprawi nam wygląd zdjęcia i pozwoli nadać mu nietuzinkową tonację, to zdecydowanie polecam aplikację VSCO, która w darmowej wersji oferuje mnogą ilość gotowych, estetycznych filtrów. Jeśli natomiast ktoś chciałby spróbować swoich sił z zaawansowaną edycją, gdzie to fotograf ma wpływ na wszystko, to mój wybór jest oczywisty – Lightroom Mobile, czyli kombajn oferujący ogromną ilość ustawień.
Jesteś znany z m.in. fotografowania przestrzeni zurbanizowanych. Rozumiem, że poruszając się po mieście bardzo często wyciągasz telefon i robisz zdjęcia. Co Cię inspiruje? Gdzie szukasz „magii” danego pleneru, która będzie stanowiła wyróżnik zdjęcia?
A.M.: Tak, aparat mam zawsze gotowy do działania. Inspirują mnie ogromne przestrzenie pełne geometrycznych, powtarzalnych wzorów. To wśród takiej miejskiej dżungli staram się przy pomocy minimalizmu pokazać mój wyidealizowany świat. Lubię także poprzez swoje prace uświadamiać odbiorców i uczulać na otaczającą rzeczywistość.
Masz jakieś rady dla początkujących fotografów?
A.M.: Tak, głównie jedną – nie bójmy się inspirować innymi. Nie ma sensu wymyślać koła po raz drugi. Zbierzmy inspiracje i dodajmy element od siebie, a gwarantuję, że nasze prace zaczną mieć sens. Inspirowanie się jest fajne, ale jeszcze fajniejsze jest przyznawanie się do inspirowania. Przy tym wszystkim zawsze informujmy o jawnych inspiracjach naszego zdjęcia, aby nie zbliżyć się do niebezpiecznej granicy kradzieży własności intelektualnej. Dbajmy o naszą transparentność i bądźmy otwarci na sugestie innych.