Rysunki Rynn zna chyba każdy, kto choć raz korzystał z Internetu. Bezbłędnie ujęte niesnaski codzienności i urzekająca kreska nadają niepowtarzalnego charakteru jej obrazkom. W rolach głównych: Rynn i kot Agrafka. W rolach drugoplanowych: absurdy codziennych dylematów i humorystyczne podejście do życia. Z takiej mieszanki powstaje przepis na udany dzień (i na ponad 100 tysięcy obserwujących na Facebooku!). Jeśli zastanawiacie się, kim prywatnie jest Rynn Rysuje, nasze Q&A rozwieje wszystkie wątpliwości.
-
Jak wygląda typowy dzień Rynn Rysuje?
Przede wszystkim – zaczyna się o bardzo losowej godzinie. Jestem nocnym markiem, ale ze względu na tendencję do “ups, zasiedziałam się” zdarza się, że wstaję o godzinach… mocno przypadkowych. Zdarzało mi się już zaspać na 19:00. Po pobudce – kompulsywnie sprawdzam maila i messengera, żeby psychicznie nastawić się na to, co mnie dziś czeka.
Pierwsze godziny dnia się rozbudzam i rozkręcam – wtedy zwykle zajmuję się codziennostkami. Ogarnę zwierzaki, coś sprzątnę, ugotuję, wrzucę w siebie śniadanie, pogadam z Połówkiem o planach na ten konkretny dzień.
Po południu siadam do pracy. Wybieram jedno z zadań i, z lepszym lub gorszym efektem, się do niego zabieram. Co jakiś czas robię sobie przerwy lub coś mnie odrywa (mam ADHD, więc to zdarza się dość często ;)). Najbardziej produktywna jestem pod koniec dnia – wtedy potrafię przez parę godzin, w bardzo twórczym hiperfokusie, zasuwać z rysunkami, szkicami, pisaniem, czy tym, co akurat wtedy wpadnie.
W pewnym momencie zwykle czuję, że organizm mówi “dość” i pozwalam sobie paść do spania 🙂
-
Gdyby twój rysunek miał się pojawić na dowolnym przedmiocie na świecie, co by to było?
O kurczę! Hmmm… jeżeli nie muszę się przejmować realnością odpowiedzi, to może… arkusz maturalny? Pamiętam stres patrzenia na kopertę arkusza i jakieś takie poczucie, że oto ważą się losy mojego życia. Fajnie byłoby ten stres rozładować i jakoś humorystycznie przekazać, że hej – wbrew pozorom, wszystko będzie dobrze, niezależnie od wyniku.
-
Czy oglądasz prace znajomych po fachu? Jacy rysownicy najbardziej trafiają w twoje gusta i poczucie humoru?
Pewnie! W ogóle środowisko rysownicze w dużej mierze się zna, lubi i wspiera. W końcu jedziemy na tym samym wózku.
Przepadam za absurdalnym humorem Jakuba Dębskiego (Demland), chaotyczną energią Ilonki (Chata Wuja Freda), uwielbiałam też porzucone już chyba Głosy w mojej głowie. Ale na bieżąco śledzę masę świetnych rysowniczek (!) i rysowników.
-
Jak opisałabyś proces wymyślania kolejnych rysunków? Przychodzi on naturalnie, musisz się zainspirować? Jak to wygląda?
Doceniam, że próbujesz ładnie zakamuflować znienawidzone pytanie “skąd bierzesz pomysły na swoje rysunki” 😀 To jest tak, że moje rysunki są wynikiem patrzenia na rzeczywistość z pogodną, radosną rezygnacją. W życiu bywa śmiesznie? Bywa. Bywa też tragicznie, wkurzająco, irytująco? No bywa. Ja staram się praktykować stoicyzm i podchodzić do życia pogodnie, z akceptacją, a humor próbuję widzieć w tym, nad czym większość ludzi przechodzi do porządku dziennego.
Więc często zadaję sobie pytanie “jak to jest, że”. Jak to jest, że wszyscy mamy kosz pod zlewem? Jak to jest, że jak się idzie kupić dżinsy, to jest to jak ruszanie na bitwę? Jak to jest, że ja mam do wyboru szampon o zapachu mango lub wanilii, a mój Połówek o zapachu ogniska lub smaru? No i później o tym rysuję.
-
Gdybyś miała okazję uzupełnić swoimi ilustracjami dowolną książkę, jaka by to była? Bajka Twojego dzieciństwa, klasyka literatury czy może w ogóle podręcznik do historii?
Moją ukochaną książką są opowiadania ze zbioru “Upiorna Dłoń” Jonathana Carolla, więc chyba marzeniem byłoby wystąpić w takim towarzystwie. Inna rzecz, że styl moich ilustracji kompletnie do nich nie pasuje, więc nie jest to coś, do czego bym dążyła 🙂
Mam wykształcenie psychologiczne i psychologia społeczna zawsze była mi bliska, więc gdybym faktycznie miała realizować jakiś projekt ilustracyjny, to chętnie bym stworzyła grafiki do “Psychologii społecznej” profesora Bogdana Wojciszke.
-
Co mają ilustratorzy, czego nie mają inni ludzie?
Umiejętność nieprzejmowania się przekonaniem, że nie potrafią rysować. I odwagę, żeby publikować. Tylko i aż tyle.
Najbardziej lubiane obrazki Rynn od niedawna znajdziecie na EmpikFoto.pl. Jeśli tak jak nas zauroczyła Cię Agrafkosyrenka, toczysz boje ze współpracownikami o wyższość kawy nad herbatą bądź wisisz nad przepaścią, gdzie na dole czeka Cię trzydziesty rok życia – Kolekcja z rysunkami Rynn to zdecydowanie coś, co powinieneś sprawdzić!