„Rysunki z rzutnika odtwarzane kadr po kadrze na Pałacu Kultury” – Q&A z Empik Foto
Bazgram to pseudonim Pawła, który urozmaica codzienne, ponure scrollowanie social mediów swoimi obłędnymi komiksami. Gdyby miał drugie imię, brzmiałoby Ironia. Gdyby jego obrazki mogły mówić, i tak by się nie odezwały, poklepując nas wszystkich z politowaniem po ramieniu. Gdyby miał umieścić swoje rysunki na kubkach, zrobiłby to w Empik Foto. Nawet już to zrobił. Zerknijcie więc na naszą stronę, zamówcie kubek z grafiką od Bazgram i popijając w nim ulubioną kawę, przeczytajcie odpowiedzi Pawła na pytania od nas.
-
Jak wygląda typowy dzień Bazgrama?
Mój typowy dzień składa się w większości z pracy biurowej. Minutę po jej zakończeniu wychodzę spotkać się ze znajomymi, bo taka jest naturalna kolej rzeczy: kiedy pracę się kończy, to szybko się z niej wychodzi – a ja pracuję zdalnie. Na mieście jemy, jeździmy na rowerach albo gramy w planszówki. Jeśli jest piątek, to tańczymy. Jeśli jest sobota, to tańczymy nawet bardziej. Wracam, piję miętę, czytam zdecydowanie mniejszą część książki niż zaplanowałem i zasypiam pisząc głupoty na Twitterze.
-
Gdyby Twój rysunek miał się pojawić na dowolnym przedmiocie na świecie, co by to było?
Byłoby miło zobaczyć kogoś w koszulce z moim nadrukiem, ale byłoby nawet odrobinę milej, gdyby moje rysunki wyświetlały się z rzutnika, kadr po kadrze, 24/7, na Pałacu Kultury.
-
Gdybyś miał okazję uzupełnić swoimi ilustracjami dowolną książkę, jaka by to była?
Żadnej książce na świecie brakuje moich rysunków, ale gdybym zobaczył w antykwariacie wydanie Gombrowicza albo Tyrmanda z moimi ilustracjami, to bym wziął z czystej ciekawości. A gdyby w jakiś nadnaturalny sposób wymazano nagle wszystkie ilustracje Sempego z książek z serii o „Mikołajku”, to oferuję odtworzenie w swoim stylu.
-
Czy oglądasz prace znajomych po fachu? Jacy rysownicy najbardziej trafiają w twoje gusta i poczucie humoru?
Niestety nie śledzę na bieżąco polskiej sceny webkomiksowej i nie wiem, kto jest teraz duży i ważny, ale mam swoich faworytów: Michała Rzecznika i Mikołaja Tkacza z fanpage’a „Naprawdę nieśmieszne rysunki”, bo stymulują wyobraźnię najbardziej, Janka Kozę, bo komentuje najdobitniej, i Jakuba Dębskiego, bo mamy – tak mi się wydaje – pokrewną wrażliwość. Najprzyjemniejszą kreskę w tym biznesie ma niezmiennie Kasia Babis.
-
Co sprawia, że lubisz to, co robisz?
Lubię to, co robię, bo odbiorcy aktywnie dają mi znać, że moje rysunki im się podobają. Nawiązujemy interakcje na Instagramie, polecamy sobie filmy, knajpy i kanały na YouTube. Jeśli kiedyś przestaniemy, to znak, że pora na znalezienie innego hobby: alpinizm, judo, hellenistyka, co tylko. Nie chciałoby mi się rysować dla siebie.
-
Gdybyś miał stworzyć pełnowymiarowy komiks puszczony do sprzedaży, o czym by opowiadał?
Chciałbym napisać i zilustrować co najmniej jedną książkę dla dzieci. Ten plan chodzi za mną od lat. Książki dla dzieci mają najbardziej wymagających odbiorców zarówno jeśli chodzi o tekst, jak i o ilustracje. Każda osoba, bez względu na umiejętności, może napisać książkę dla dorosłych, niekiedy bardzo poczytną. Książka dla dzieci to wyzwanie i odpowiedzialność.